Likwidacja bankowego tytułu egzekucyjnego

25 września Sejm przyjął ustawę likwidującą bankowy tytuł egzekucyjny. Jest to konsekwencja orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z kwietnia, który uznał przepisy za niezgodne z Konstytucją. Bankowy Tytuł Egzekucyjny powodował, że bank w kwestii roszczeń wobec klientów był niejako sędzią we własnej sprawie. Wystawiał dokument, któremu Sąd nadawał klauzulę wykonalności i sprawa mogła od razu wędrować do komornika. Ten mógł zająć konta, majątek czy pensję klienta.

Co wcale nie znaczy, że w związku z tym działa się krzywda a banki to wykorzystywały. De facto BTE mógł być wystawiony tylko na kwotę odpowiadającą wymagalnemu zobowiązaniu klienta. Więc dowolności nie było. Ale dłużnik nie miał instrumentów obrony. Zgoda.

W ustawie tej zawarty jest również zapis o wysokości kosztów sądowych, w przypadku gdy bank pozywa do sądu klienta, nie mogą być one wyższe niż 1000 zł dla każdej sprawy. Z tego ograniczenia jednak będą mogli korzystać jedynie zwykli konsumenci, ale nie przedsiębiorcy.

Czy to rozwiązanie w dobrą stronę? I tak i nie, bo dotychczasowe postępowanie było prostsze, tańsze i szybsze. Teraz sądy powszechne, które i tak się nie wyrabiają będą miały jeszcze więcej pracy. Koszty postępowania tak naprawdę poniosą wszyscy podatnicy – trzeba będzie zatrudnić więcej osób w sądach. A takie postępowanie będzie trwało znacznie dłużej.

Jakie jest rozwiązanie? Ja widzę dwa:

1. Banki wrócą do weksli jako formy zabezpieczenia – postępowanie nakazowe jest znacznie uproszczone,

2. Windykacja zniknie z banków – wierzytelności będą sprzedawane wyspecjalizowanym firmom w jeszcze większym stopniu niż dotychczas.

Uważam, że ani jedno ani drugie rozwiązanie nie jest dobre dla klientów. Znacznie pogorszy funkcjonowanie systemu sądowego, który i tak kuleje na obie nogi.

Z tego wszystkiego najlepszym rozwiązaniem była sytuacja dotychczasowa.